12 stycznia 2010

Michał K, 26, dziennikarz, kino, deszcz, spokój

Nie byłem wtedy w depresji
mimo, że w kinie same smutne filmy
wręcz przeciwnie, czułem się dość silny
by przyjaciół ratować z opresji

czułem wewnętrzny zupełny spokój
poukładane wszystko w głowie
nic nie przeszkadzało, żaden człowiek
z największym wrogiem. absolutny pokój.

deszcz spadł. oczyściło miasto.
spłynął szlam pyłu do rynsztoka
nikt nie wie jakim sposobem to zaszło,

że w oczyszczaniu znalazłem duszy pokarm
teraz to przeszłość, harmonia zburzona
znów jestem raczej pod, niż ponad.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz