urodzeni w czasach tak dawnych
że znajomości akceptowało się wspólną wódką,
a nie przyciskiem na facebooku (smutno)
w realnym życiu wykonujemy ruch niezgrabny
urodzeni w czasach gdy w walkmanie kaseta
kupujemy odtwarzacze empetrójek
z cyfrowym światem niedobrze się czuję
i wydaje mi się że wirtualność to nietakt
albo przynajmniej teatr. nie prawdziwe życie
w mafia wars umierałem zbyt wiele razy
czekam wciąż na realne doniosłe przeżycie
a tymczasem uciekam od cyfrowej skazy
pisząc ten wiersz na klawiaturze komputera
zastanawiając się czy jeszcze jestem, czy to bajtosfera.
boskie
OdpowiedzUsuń