8 listopada 2009

Grzegorz B.,28, dziennikarz, sen, seks, sklep

Zasypia slamer po slamie przegranym
śni mu się wiersz estragonem posypany
chce zjeść ten wiersz, lecz go zjada Cichoń
sen przeradza się w koszmar, niech to licho!
seksualny wątek tutaj prawie nie istnieje
(u slamerów z reguły niewiele się dzieje)
slamer chciał osiągnąć jakiś dobry wynik
lecz go pokonał nawet dziś Dominik
potem w śnie muzyka - to Jasia Kapela
wcale to slamera w śnie nie rozwesela
ucieka więc do sklepu we śnie slamer szybko
za ladą Niczelina częstuje go rybką
ucieka do piwnicy dalej, a tam ptraszek
jakby było slamerowi za mało przestraszeń
w ciemnym korytarzu spotyka Nieuka
Albo szuka szczęścia Albo wpierdal szuka
w końcu wyrwał ze snu krzyk mamy slamera
weź wstawaj Grzesiu, późna już niedziela

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz