Agent Cooper po wypiciu damn good coffee
przybywa do miasteczka gdzie Laurę Palmer zabito
jedynie dyktafon jest Coopera świtą
ale szeryf Truman nie wie że potrafi
Agent Cooper więcej od Żebrowskiego Michała
grającego wiedźmina - superbohater w garniturze
o wysokiej w odróżnieniu od Alberta osobistej kulturze
Nawiasem mówiąc - Rosenfield to pała.
Uprzedzamy fakty - zabił Leland - ojciec
a właściwie to Zabił Bob długowłosy
dużo się działo w nadjeziornym porcie
po kanadyjskiej stronie - były dziwne sztosy
Cooper w końcu powie ogniu krocz ze mną
I przejdzie na stronę tą najbardziej ciemną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz