Na mecie spotkałem fizyka
meta fizyka z wódką za pieć złotych
i jedyną książką w kiblu była nasza szkapa.
upiłem się z fizykiem
nawet ulepiliśmy bałwana z bananów
zamiast ze śniegu.
Mój tata byłby dumny z kreatywności.
wyszedłem z mety fizyka
by porozmawiać z pizdą.
Oddychała zmęczona
recytując Majakowskiego
lewa lewa lewa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz